Aktywność fizyczna łączy w sobie pracę nad wymarzoną sylwetką i poprawę ogólnego nastroju. Wzmocnienie mięśni, poprawa kondycji, zrzucenie zbędnych kilogramów – to tylko kilka motywacji oraz pozytywnych skutków ubocznych, które wiążą się z uprawianiem sportu. Siłownia zapewnia nam wiele: odpowiedni sprzęt, miejsce do ćwiczeń, atmosferę oraz pomoc ze strony pracowników, jak i zawodowych trenerów. Z wielu jednak powodu boimy się pójść na siłownię. Jak to w sobie przezwyciężyć i postawić pierwsze kroki na siłowni?
Od czego zacząć?
Pierwszą i podstawową sprawą jest nastawienie. Musi przyświecać nam cel, dlaczego właśnie postanowiliśmy poświęcić swój czas, energię oraz pieniądze na tą aktywność. Warto zaznaczyć, że oczekiwanie efektów już po pierwszej sesji na siłowni może być demotywujące. Tak samo wygląda sprawa z nieprzestrzeganiem diety, a stawianiu jedynie na wysiłek fizyczny. Nawet tydzień treningów nie sprawi, że zrzucimy dziesięć kilo i będziemy mogli cieszyć się mocnymi udami, płaskim brzuchem oraz bicepsami. Jeśli przyświeca nam cel czysto odchudzający, może to nie wystarczyć. Trzeba pamiętać o realizmie oraz wielu innych korzyściach, jakie daje uczęszczanie na siłownię. Poprawia się nasza kondycja, mięśnie zostają wzmocnione, a nawet nasze samopoczucie jest lepsze. Pojawić się może wola walki, zaparcie i dążenie do celu. Dopiero na drugim miejscu lepiej jest postawić sobie schudnięcie za cel. Nie będąc, aż tak na tym skupionym, szybko zorientujemy się ile udało nam się stracić tkanki tłuszczowej, a ile przybyło nam ładnie zarysowanych mięśni.
Ważne jest by siłownia stała się przyjemną aktywnością. Pasja pasją, ale chętniej chodzimy do miejsca, które po prostu lubimy. Dlatego bojąc się pójść samemu na siłownię można zabrać ze sobą swojego przyjaciela, kolegę z pracy albo nawet kogoś z rodziny. Wspólne motywowanie się jest bardzo pomocne.
Nie ma się czego bać i wstydzić!
Kolejny etap może wydawać się prozaiczny, ale wielu z nas boi się oceniania. Idąc na siłownię pierwszy raz, mogą rzucić nam się w oczy sylwetki wysportowanych osób. Ubrani w markowe stroje do ćwiczeń prezentują się niczym prosto z gazet o fitnessie. Znajdą się oczywiście mniej zaprawione w boju jednostki. Takowe mogą dodać nam otuchy. Problemem jest fakt, że chcemy się porównywać z ludźmi, którzy też ciągle nad sobą pracują, co oznacza, że wciąż chcą się udoskonalić – tak jak my.
Jeśli poprawi nam to nastrój, warto zaopatrzyć się w strój do ćwiczeń, w którym wygląda się dobrze. Nie musi być oznakowany markami, ale wygodny i dobrze na nas leżący. To, co również pomaga w skupieniu się na sobie jest oderwanie się od innych poprzez muzykę. Ze słuchawkami w uszach lepiej jest zająć się sobą i wykonywaną aktywnością, a nie tym co ludzie mówią wokół nas.